Biznes

Internet rzeczy – połączyć niepołączone

Internet rzeczy to idea, która radykalnie odmieni naszą przyszłość, która szybko staje się najważniejszym osiągnięciem XXI wieku. Umożliwi on urządzeniom odbierać, gromadzić, przetwarzać i wysyłać informacje za pomocą internetu. Przykłady działania Internetu rzeczy można mnożyć. Np. będąc blisko naszego mieszkania będziemy mogli nastawić wodę na herbatę za pomocą aplikacji w telefonie, albo domowy grzejnik sam będzie reagował na pogodę i podwyższy lub obniży swoją temperaturę.

Internet rzeczy w służbie ludziom

Jednak Internet rzeczy może służyć celom bardziej przydatnym społecznie. Na przykład podłączona do sieci sygnalizacja świetlna będzie sama mogła zdecydować o tempie zmiany świateł zależnie od natężenia ruchu w swojej okolicy. Powinno to być skuteczne narzędzie w walce z miejską zmorą, czyli korkami ulicznymi.

Już te przykłady pokazują, ile ułatwień do codziennego życia wniesie Internet rzeczy. Na wyciągnięcie ręki będziemy mieli informacje o swoim stanie zdrowia, korzystanie z domowych urządzeń będzie kwestią naciśnięcia odpowiedniego guzika w telefonie, a w szerszym wymiarze, wszędzie tam, gdzie będzie dochodziło do jakichś utrudnień w funkcjonowaniu miejskiego organizmu (korki, zepsuta sygnalizacja świetlna, złe funkcjonowanie urządzeń w budynku mieszkalnym, kłopoty z parkowaniem) nie trzeba będzie czekać na przyjazd ekipy serwisowej, tylko urządzenia same dokonają niezbędnej korekty.

Termin Internet rzeczy został użyty po raz pierwszy przez brytyjskiego przedsiębiorcę i twórcę  start-upów  Kevina Ashtona w 1999 roku. Podstawowym celem Internetu rzeczy jest stworzenie inteligentnych przestrzeni tj. inteligentnych miast, transportu, budynków czy innych związanych z życiem codziennym systemów. Mamy już telewizory smart czy mieszkania smart, a celem Internetu rzeczy jest uczynienie „smart” całego naszego otoczenia. Miasta oplecione siecią urządzeń, z których każde będzie komunikowało się za pomocą sieci staną się przestrzeniami „łatwymi w obsłudze”, samo-korygującymi się organizmami, a poruszanie w nich tak proste i instynktowne jak przewijanie kciukiem na telefonie postów na Facebooku.

Oczywiście nie tylko aglomeracje miejskie skorzystają na Internecie rzeczy. Cały świat biznesu dostanie dzięki niemu dodatkowego napędu. W logistyce Internet rzeczy może być zastosowany na wiele sposobów. Stałe monitorowanie przesyłki zwłaszcza takiej, która wymaga wyjątkowego traktowania np. żywności czy materiałów wyjątkowo delikatnych pozwoli znacznie ograniczyć możliwości ich zniszczenia czy uszkodzenia.

Internet rzeczy w łańcuchu dostaw

Weźmy dla przykładu transport mrożonej żywności. Za pomocą sensorów zamontowanych w pojazdach będzie możliwe monitorowanie zmiany temperatury i sterowanie intensywnością pracy agregatów chłodzących. W sytuacji gdy wydarzy się awaria, informacje o niej otrzyma zarówno kierowca, jak i centrala, która będzie mogła podjąć odpowiednie działania.

Dane zgromadzone w ramach całego łańcucha dostaw pozwolą mieć pewność, że standardy pracy oraz wymogi prawne są przestrzegane – od liczby godzin pracy kierowców, przez sposób zarządzania towarami, po prędkość pojazdów.

Firmy kurierskie osiągną większą przejrzystość co do ilości przewożonych ładunków, a to pozwoli im wydajniej planować. Stopień szczegółowości danych gromadzonych przez czujniki odpowiadające np. za mierzenie czasu podróży oraz pokonanej trasy znacząco ułatwi menedżerom floty planowanie najlepszych terminów i szlaków dostaw, co zapewni oszczędność czasu i pieniędzy. Prace nad wykorzystaniem internetu rzeczy w branży kurierskiej i logistycznej prowadzi Centrum Innowacji DHL.

Jednak największą zaletą jest stopniowa poprawa wyników w zakresie czasu i wydajności całego łańcucha dostaw. Można się spodziewać, że podjęte działania przełożą się na lepszą pracę pracowników magazynu, którzy szybciej będzie kompletowali przesyłki oraz na wyższy poziom obsługi klienta.

Rosnąca sieć powiązań

Krąg rozmawiających maszyn stale się poszerza. Z 1,5 biliona przedmiotów na świecie, które mogą być podłączone do sieci około 1% czy 15 miliardów jest już online. Interesujące jest, że do 2020 roku około 50 miliardów przedmiotów będzie częścią Internetu rzeczy – a tylko 17 % z nich, to będą komputery, laptopy albo smartfony.

Technologiczne granice są ciągle przesuwane. Internet rzeczy jest podzbiorem czegoś, co możemy nazwać Internetem wszystkiego. Podczas gdy, Internet Rzeczy z gruntu dotyczy kwestii „rozmawiających urządzeń”, Internet wszystkiego obejmuje również kontakt na osi maszyny-ludzie.

Internet wszystkiego to wizja przyszłości dość mglista, ale nabierająca coraz realniejszych kształtów. Będzie to sieć łącząca, ludzi, przedmioty, dane i zachodzące między nimi procesy. Kolejny etap rozwoju technologicznego, którego wcześniejszymi stopniami były m.in.: mobilna rewolucja, internetowa chmura, Big Data i Internet rzeczy.

Amerykańskie przedsiębiorstwo informatyczne Cisco szacuje, że Internet wszystkiego ma ekonomiczny potencjał w okolicach 19 bilionów dolarów w ciągu następnej dekady. To nie jest przyszłość rodem z powieści science-fiction. To dzieje się teraz. Najbardziej perspektywicznie myślący dzisiaj ludzie biznesu nie rozważają potencjału Internetu wszystkiego tylko starają się wprowadzić go w życie, licząc na kolosalne zyski. Tak właśnie będzie wyglądała przyszłość.