Pole do innowacji. Użycie technologii cyfrowych w rolnictwie przez AGCO
Choć rolnictwem zajmowano się kilka tysięcy lat przed pierwszą rewolucją przemysłową, zawsze chętnie korzystało ono z nowych technologii. Dzisiejsi rolnicy używają maszyn, w których za nawigację odpowiadają precyzyjne systemy GPS, a decyzje podejmują na podstawie wysokiej rozdzielczości zdjęć satelitarnych i zaawansowanych technologii analitycznych. AGCO dostarcza technologię cyfrową branży rolniczej i fabrykom
Dla producenta sprzętu rolniczego AGCO nowoczesne technologie od dawna są integralną częścią oferty. Jakby tego było mało, firma staje w pierwszej linii rewolucji cyfrowej w przemyśle produkcyjnym.
AGCO to relatywnie młoda firma. Powstała jako Allis-Gleaner Corporation w 1990, po tym jak menadżerowie ze Stanów Zjednoczonych kupili, będącego własnością niemieckiego KHD, producenta traktorów i sprzętu Deutz-Allis. Firma szybko rosła dzięki serii przejęć. W rezultacie AGCO stało się właścicielem szeregu rozpoznawalnych marek z sektora rolniczego, takich jak: Challanger, Fendt, Massey Ferguson czy Valtra. Dziś firma ma prawdziwie globalny zasięg i może pochwalić się fabrykami w 53 krajach i sprzedażą, bądź towarzyszącymi im aktywnościami, na każdym znaczącym rynku.
Peggy Gulick jest odpowiedzialna w AGCO za przemiany cyfrowe i globalną produkcję. Choć jej stanowisko istnieje dopiero od roku, Gulick wyjaśnia, że niektóre z ich fabryk testowały i wdrażały rozwiązania produkcji cyfrowej już od jakiegoś czasu. Jej zadaniem jest dbanie o nieustanny rozwój nowych rozwiązań cyfrowych oraz pomoc fabrykom AGCO we wdrażaniu rozwiązań, które okazały się skuteczne w innych placówkach firmy.
Jest to model, który AGCO zna bardzo dobrze. Firma stworzyła skomplikowaną filozofię produkcji – AGCO Production System. Został on stworzony w oparciu o standaryzację, redukcję odpadów, ciągły rozwój i rozwiązywanie problemów u ich źródła. Obecnie używa go każda z fabryk firmy, w odpowiednio zaadaptowanej wersji uwzględniającej złożoność produktu i rozmiar produkcji.
Gulick widzi swoją obecną rolę jako logiczne rozwinięcie istniejącego w jej firmie podejścia do doskonałości produkcji „Patrzę na cyfryzację jako na następny krok na naszej drodze do doskonalenia się. Dzięki niej przypomina to trochę doskonalenie się na sterydach” mówi. „Rynek dał nam niesamowicie wiele nowych technologii, takich jak roboty, czy urządzenia, gadżety ubieralne. Chcemy, aby stały się one częścią naszego ciągłego dążenia do doskonalenia się”
Pierwszy rzut oka
Pierwszy duży sukces firmy z zakresu cyfryzacji był rezultatem wprowadzenia gadżetów ubieralnych przy liniach produkcyjnych. Prace rozpoczęły się w 2013 roku, kiedy Google pracowało nad swoimi okularami Glass, z myślą o wprowadzeniu ich na rynek konsumencki. Zaintrygowane potencjałem przemysłowym nowej technologii AGCO zaczęło ze swoimi partnerami pracę nad tego rodzaju rozwiązaniem dla swoich pracowników pracujących przy linii produkcyjnej.
Początkowo koncentrowały się one na kontroli jakości i testach sprawdzających, dzięki systemowi pozwalającemu osobom testującym w łatwy sposób przebrnąć przez skomplikowaną sieć rzeczy do sprawdzenia w traktorach, zanim będą one mogły opuścić linię produkcyjną. „W trakcie naszych pierwszych testów zauważyliśmy polepszenie o 32% rezultatów inspekcji sprzętu dzięki zastosowaniu gadżetów ubieralnych. Był to wynik, który przekroczył nasze oczekiwania” mówi Peggy Gulick.
Co ciekawe, wiele z ulepszeń, których dostarczył produkt nie było zasługą funkcjonalności, które założył oryginalny projekt. „Chcieliśmy usprawnić pracę naszych pracowników, ale naprawdę duży przełom przyniosła możliwość zgłaszania incydentów w czasie rzeczywistym”. Kiedy personel odpowiedzialny za kontrolę jakości zidentyfikuje i wprowadzi do systemu problem, system natychmiast powiadamia o nim członków zespołu jakości produkcyjnej. Dzięki temu mogą od razu podjąć kroki, które potencjalnie mogą pomóc uniknąć tego samego problemu w maszynach aktualnie znajdujących się w produkcji.
Sukces tego rozwiązania zachęcił AGCO do rozszerzenia zakresu, w którym stosowano gadżety ubieralne. Na przykład cyfrowe okulary przeprowadzają teraz operatorów AGCO przez skomplikowane procesy montażu. „Blisko współpracujemy z naszym personelem, żeby mieć pewność, że system dostarcza im dokładnie takich informacji, jakich potrzebują” wyjaśnia Gulick. „Oznacza to, że możemy dostarczać różnego rodzaju informacje naszym pracownikom, w zależności od ich przeszkolenia czy doświadczenia z danym zadaniem. Dzięki temu można wskazać im czynności wymagające szczególnej uwagi, takie jak zmiany w projekcie czy obszary, w których zidentyfikowano problemy z jakością”
Skorzystaj z najwyższej jakości usług logistycznych DHL i dotrzyj se swoim produktem do ponad 220 krajów i terytoriów.
Żniwa danych w AGCO
Gadżety ubieralne nie tylko dostarczają informacji personelowi produkcyjnemu AGCO. Generują też własne dane: kiedy pracownicy klikają w zadania czy czynności, oznaczając je jako zakończone. Wraz z większą różnorodnością danych wygenerowanych przez czujniki z maszyn produkcyjnych, AGCO gromadzi kolejny rodzaj dobrodziejstw cyfrowych – zawansowane dane analityczne. Firma wdraża szeroki zakres podejść do danych wygenerowanych przez swój dział produkcyjny, aby móc obniżyć ilość odpadów, podnieść produktywność i uniknąć problemów.
Umiejętność analizowania skomplikowanych danych uzyskanych w procesie produkcji pomaga firmie usprawnić swój proces produkcyjny na wiele sposobów. Na przykład możliwość sprawdzenia, ile dokładnie zajmują poszczególne etapy produkcji, pomaga fabrykom efektywniej zbalansować linie montażowe i upewnić się, że ludzie i maszyny nie marnują czasu, czekając aż skończą się kolejne etapy produkcji. AGCO postrzega też analizy w czasie rzeczywistym jako środek zapobiegawczy pozwalający odnieść się do problemów pojawiających się na linii produkcyjnej. „Jeśli wiesz, ile czasu zazwyczaj zajmuje dana czynność, a dane pokazują, że coś trwa nienaturalnie dużo czasu, może to oznaczać, że pracownik boryka się z jakimś problemem i może potrzebować pomocy w jego rozwiązaniu” wyjaśnia Peggy Gulick.
AGCO stworzyło nawet pełnoprawne symulacje fabryk, pozwalając im na modelowanie przepływu ludzi, części i produktów przez kompletny proces produkcji. To ciągle kosztowna i pochłaniająca dużo pracy czynność, ale to podejście jest wyjątkowo przydatne przy planowaniu skomplikowanych projektów, takich jak budowanie nowej fabryki albo rekonfiguracja linii produkcyjnych do wykorzystania kilku rodzajów maszyn.
Innowacja, współpraca, wyczucie
Podczas gdy cyfrowe wysiłki AGCO są zorientowane na wsparcie ich ludzkich pracowników, firma inwestuje też w zaawansowaną automatyzację. Takie podejście ma w ich firmie długą historię. Fabryki AGCO już teraz korzystają na szeroką skalę z robotów przy pracach, w których mogą się najlepiej wykazać, takich jak spawanie, czy malowanie. Co więcej, w niektórych fabrykach używane są zautomatyzowane pojazdy (AGV) transportujące części pomiędzy stanowiskami pracy.
Dziś AGCO robi także użytek z najnowszej generacji zrobotyzowanych systemów oferujących nowe możliwości i większą elastyczność. „Nasze starsze modele zautomatyzowanych pojazdów przemieszczały się po namagnetyzowanych torach w podłodze fabryki” zaznacza Gulick. „Teraz pracujemy nad w pełni autonomicznymi modelami, które będą mogły nawigować po fabryce bez pomocy tych z góry ustalonych tras. To ważna funkcja, ponieważ ułatwia cały proces, kiedy zachodzi potrzeba rekonfiguracji albo adaptacji placówki.”
Niektóre fabryki testowały też coboty, czyli roboty współpracujące, skonstruowane tak, alby mogły bezpiecznie pracować przy w obecności operujących je ludzi. Technologia daje perspektywy w odniesieniu do niektórych zadań, których wykonanie z odpowiednią precyzją może okazać się forsowne albo skomplikowane dla ludzi, jak mówi Peggy Gulick. Zauważa jednak, że zanim roboty staną się wystarczająco łatwe w obsłudze albo wystarczająco wydajne do zastosowania w większym zakresie zadań, potrzebne jest jeszcze wiele pracy.
Jedną z technologii, której udało się rozprzestrzenić w AGCO jest produkcja dodatkowa, czyli drukowanie 3D. Firma nie używa go jeszcze do produkcji komponentów używanych w finalnych produktach, ale zespoły pracowników produkcji nieustannie wymyślają nowe zastosowania dla tej technologii, zaczynając od dokładnie ukształtowanych pokrywek, przez maski do warsztatu malarskiego po zastępcze części w starszych maszynach produkcyjnych.
Umiejętności, skala i wsparcie
Jak zatem zmieni się proces produkcji w AGCO w przeciągu pięciu najbliższych lat? „Wielu ludzi uważa, że w produkcji cyfrowej chodzi o zastąpienie ludzi zautomatyzowanymi procesami. Natomiast kluczowe jest zrozumienie, że tak naprawdę chodzi o usprawnienie pracy ludzi”, mówi Gulick. „Nie ma wątpliwości, że praca wykonywana przez naszych pracowników znacząco zmieni się w ciągu najbliższych trzech, do pięciu lat. I na tym jesteśmy obecnie skupieni. Członkowie naszego zespołu muszą czuć się komfortowo z technologią. Powinni być zdolni do pracy w otoczeniu zautomatyzowanego sprzętu i potrafić zaprogramować nowo pojawiające się maszyny. Robimy naprawdę wiele, żeby przygotować naszych ludzi do nowego świata, włączając w to wysyłanie ich z powrotem do szkoły, aby mogli się uczyć o nowych technologiach”
Generalnie, jak mówi Gulick, AGCO ma wiele powodów, żeby forsować rozwój szerokiego wachlarza rozwiązań w produkcji cyfrowej. Co prawda, nie każdy eksperyment przynosi korzyści, ale te, którym się to udaje, zazwyczaj przekraczają początkowe oczekiwania firmy. Kopiowanie swoich sukcesów na obszarze całej organizacji pozwoli firmie na osiągnięcie wymagających ceków, które przed sobą postawiła. Jednym z nich jest wzrost produktywności o 20% na przestrzeni najbliższych pięciu lat. „Innowacje cyfrowe wymagają od Ciebie, abyś myślał w szerszej perspektywie, zaczynał od małych rzeczy i szybko ponosił klęskę” mówi Gulick. „Jednak, kiedy coś zadziała, musisz piąć się na szczyt jeszcze szybciej”.
Sprawdź jak e-commerce coraz śmielej wchodzi na rynek samochodowy