Nie ma ucieczki przed elektrycznym autem
Jak elektryczne auta przestały być branżowym żartem a stały się przyszłością motoryzacji? I to w ciągu zaledwie dekady!
Chociaż istniały w planach i marzeniach inżynierów już od połowy XIX wieku elektryczne samochody zawsze były w głębokim cieniu swoich paliwowych odpowiedników. Właściwie przez cały XX wiek i początek wieku XXI. Jeszcze parę lat temu, chociaż już istniały, to tylko właściwie jako ekscentryczny wybryk. Zabawka, która w żaden sposób nie mogła konkurować z „normalnymi” pojazdami. Jeśli chciałeś przejechać więcej niż 100 km elektrycznym autem, to miałeś pecha. Dzisiaj sprawy mają się inaczej.
Ochrona środowiska
Po pierwsze, elektryczne auta są teraz bardziej dostępne. Nissan Leaf jest najlepiej sprzedającym się na świecie elektrycznym samochodem. Prawie każda licząca się w branży motoryzacyjnej firma produkuje elektryczne bądź hybrydowe samochody. A potrzeby rosną. Sprzedaż elektrycznych aut rośnie w tempie astronomicznym. Często o ponad 50% co roku.
Po drugie, nie tylko branża samochodowa widzi w elektryczności przyszłość. Władze państwowe również. Niektóre nawet ustaliły już termin, kiedy zabroniona będzie sprzedaż samochodów spalinowych. W 2016 roku Niemiecki Bundesrat przegłosował uchwałę, w której wzywa do zaprzestania sprzedaży samochodów spalinowych od 2030 roku. Podobne inicjatywy pojawiły się w Wielkiej Brytanii i Francji. Wszystko to w trosce o ochronę środowiska.
Eko trend rośnie w siłę
14% szkodliwej emisji dwutlenku węgla pochodzi z transportu. 95% transportu to samochody spalinowe. Zmiana jest potrzebna, aby ratować klimat i środowisko naturalne. Branżę motoryzacyjną czeka podobne przestawienie ekologicznej zwrotnicy jak inne sektory gospodarki. Dzisiejsze eko gadżety światowej gospodarki to panele słoneczne, energia odnawialna, zielona rewolucja i last but not least elektryczne samochody. Ten trend jest nie do zatrzymania.
Ale czy elektryczne samochody są rzeczywiście tak przyjazne dla środowiska? Przecież elektryczność musi być wytwarzana. Tak jak silniki spalinowe, elektryczne również muszą być zasilane paliwem. Racja, ale częściowo. Do produkcji energii elektrycznej używa się takich metod jak spalanie węgla czy spalanie gazu, więc nie jest to zbyt ekologiczne. Ale metoda wytwarzania elektryczności w aucie zmienia się w oszałamiającym tempie. Procent aut elektrycznych, które używają jedynie odnawialnych źródeł energii podniósł się znacznie przez ostatnią dekadę. Do 2022 roku 30 procent elektrycznych aut będzie korzystało jedynie z odnawialnych źródeł energii.
Co przekona konserwatystów?
Jak przekonać konserwatywnych maniaków samochodowych do elektrycznych aut? Osiągi! Na przykład Tesla model S przyspiesza do 100 km/h w 2,5 sekundy. Łatwo więc sobie odpowiedzieć dlaczego te auta szybko zyskują w oczach kierowców.
Drugim powodem, który może przekonać miliony kierowców do elektrycznych samochodów są koszty. Ponad 160 km w elektrycznym samochodzie przejedziesz za kilka dolarów. W wielu częściach świata ze ten sam odcinek, jadąc na silniku spalinowym, musisz już zapłacić ponad 10 dolarów.
I być może najmocniejszy argument, który przekona największych sceptyków. Ciągła poprawa jakości baterii samochodu elektrycznego. Wielki przełom w tej kwestii jeszcze przed nami, ale rozwój akumulatora litowo-jonowego pozwolił niedawno przekroczyć „elektrykom” granicę ponad 480 przejechanych km bez ładowania.
Kto tu rządzi?
Tesla jest głównym graczem w branży elektrycznych samochodów. Spiritus movens całego zamieszania jest jej nieprzewidywalny założyciel – Elon Musk. Musk do motoryzacji przyszedł z zupełnie innej branży. Świat usłyszał o nim w 1998 roku, gdy powstał system płatniczy PayPal, którego Musk był jednym z założycieli. Do nieco gnuśnej, obarczonej niedobrymi, utrwalanymi przez lata nawykami branży motoryzacyjnej Elon Musk wniósł świeże spojrzenie, entuzjazm i pasję odkrywcy. Musk ma styl bliższy ekscentrycznemu podejściu freaków z Krzemowej Doliny niż starym wyjadaczom z Detroit czy Niemiec. Może dlatego Tesla Muska zatrzęsła biznesem, udowadniając każdemu, że elektryczne samochody mogą przewyższyć, pod wieloma względami, tradycyjne auta spalinowe. Tesla wstrzyknęła w branżę elektrycznych samochodów tak potrzebną dawkę innowacyjności, stylu i, co może najważniejsze, stworzyła modę na elektryczne bryki.
Bo teraz, od Frankfurtu do Genewy, żadne z najważniejszych samochodowych targów nie mogą się obejść bez elektrycznych samochodów. Co więcej, często są główną atrakcją targów!
Ford, GM, Toyota, Renault, Nissan, Jaguar i wiele innych firm inwestuje miliardy dolarów, aby wypuścić swoje hybrydowe bądź w pełni elektryczne auta. Na przykład Volkswagen planuje przynajmniej 25 nowych modeli z hybrydowym, bądź w pełni elektrycznym silnikiem.
Branża logistyczna
Jeden z ostatnich samochodów Tesli dedykowany jest branży logistycznej. To w pełni elektryczny samochód ciężarowy przeznaczony do przewozu ładunków ciężkich. Tesla Semi jest w stanie przejechać ponad 500 mil. Walmart już zamówił 15 sztuk tego modelu, a PepsiCo podpisało kontrakt na 100 sztuk.
W DHL, podstawą naszego biznesu jest globalny transport. Mamy około 92 tysięcy aut. 20 tysięcy z nich już zmodyfikowaliśmy tak, aby były bardziej przyjazne środowisku. Planujemy/Zamierzamy mieć w pełni ekologiczną flotę pojazdów do 2050 roku. Złożyliśmy zamówienie na Teslę Semi, która pojawi się na drogach z naszym logo już w 2019 roku.
Tesla nie jest jedyna. Tuzin innych firm (m.in. Volkswagen, Toyota, Mercedes) buduje elektryczne ciężarówki.
Przyszłość jest znana
Teraz elektryczne samochody stanowią mniej niż 5 procent światowej sprzedaży aut. Technicznie jest jeszcze wiele rzeczy do poprawy. Począwszy od baterii, która musi wystarczać na długie trasy, skończywszy na wciąż ograniczonej liczbie miejsc, gdzie te baterie można ładować. Jednak to się zmieni. Opinia publiczna i rządy wielu krajów dostrzegły potrzebę przekierowania światowej gospodarki na bardziej ekologiczne tory. Branża motoryzacyjna skwapliwie podjęła wyzwanie i ruszyła z produkcją elektrycznych aut. Na horyzoncie są gigantyczne pieniądze do wzięcia. Nie ma od tego odwrotu.